Świtem w Beskidzie Niskim.

Beskid Niski świt.Beskid Niski – kraina w sam raz na ucieczkę od stresów dnia codziennego i pewnych złośliwych osób. Dla ukojenia nerwów wysupłałem jakieś resztki w portfelu na LPG  i nastawiłem budzik na 2,30 z nadzieją na złapanie ładnego światła. No cóż, szanujący się fotograf nie zawsze się wyśpi. Świt zastał mnie gdzieś między miejscowościami Ropa i Wawrzka a ponieważ dalej zjeżdżałem w doliny, słońce potrzebowało trochę więcej czasu na wyjście zza wzgórz więc wschód złapałem jeszcze w Brunarach. W Śnietnicy słońce zakryły już chmury. To był dopiero początek dnia i małych fotograficznych przygód, które wystarczyłyby na kilka tematów.

4 komentarze do “Świtem w Beskidzie Niskim.”

  1. to nie jest jeszcze to co pewnie chciałeś upolować z samiutkiego rana. Mi osobiście marzy się piękny świt z lekkimi mgiełkami gdzieś w ładnej płaskiej dolinie lekko zarośniętej drzewkami ale zbieram się do tego już jakiś ładny czas i wstać niestety nie mogę. Może faktycznie przydał by się dzień urlopu na oderwanie się od codzienności…

  2. Masz rację. To był tylko przypadek, żeby uchwycić to o czym piszesz trzeba dobrze wcześniej poznać teren aby mieć pewne kadry no a potem to już tylko szczęście, które wcale za pierwszym razem niekoniecznie dopisze. Miałem w planach coś innego ale jak się później okazało świtu tam nie było tylko chmury. Za to po drodze usytuowanej dość wysoko słońce pokazało się trochę wcześniej i stąd kilka kiczowatych kadrów (ale któż ich czasem nie robi), w końcu to tylko fotografia krajoznawcza. Ale przynajmniej chmury dopisały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *