Niedzielny poranek postanowiłem spędzić pożytecznie zwłaszcza, że zapowiadała się piękna aura, bynajmniej nie wiosenna chociaż kalendarzowa zima skończyła się już kilka dni temu. Wybór padł na mały cmentarz wojenny z I wojny św. w Słotowej (gmina Pilzno). Często cmentarze wojenne są usytuowane w miejscach pięknych widokowo, tak więc mogą posłużyć za świetny pretekst do wędrówek krajoznawczych.
Ranek wyjątkowo mroźny, kilkanaście stopni na minusie. Do celu prowadzi droga gruntowa lecz obawiając się pokrywy śnieżnej samochód zostawiłem w miejscu gdzie kończy się droga asfaltowa. Dzięki temu mogłem spokojnie podziwiać zimowy krajobraz mimo nie najlepszej widoczności.
Po tak orzeźwiającym spacerze miło zasiąść w niedzielny poranek przy mocnej kawie. Siedzę więc sobie delektując się likierem z opuncji, który oniegdaj otrzymałem od pamiętającego brata prosto ze słonecznej Malty. A dla duszy porywająca wirtuozerią gra mojego ulubionego Carmignoli w niesamowitym nagraniu Divoxa „Czterech pór roku”. I wcale nie zacząłem od „Wiosny”, „Zima” bardziej mnie porywa, mogę powiedzieć wgniata w fotel.